poniedziałek, 19 września 2011

illness

Kolejny tydzień szkoły rozpoczęty, a mnie dopadło wstrętne choróbsko. Precz stąd! Nie wiem jakim cudem wytrzymałam 7 godzin w szkolnej ławie... Ale był miły przerywnik - koncert ukraińskiego zespołu, na którym świetnie bawiłam się z Andżelą :D Kalinka, Kalinka, Kalinka moja! :D

Upiekło mi się z geografii, co za szczęście, bo nic nie umiałam ;) Za to z francuskiego piąteczka wpadła :D Natomiast kartkówka z ang... Hm, sama nie wiem, niby prosta, a pewnie zrobiłam głupie błędy - się okaże. Na szczęście jutro 5 lekcji, a w środę pewnie ognisko :)

Do domu wracałam z Pauliną i Brysią :D Dostałam taka śliczne bransoletki, które Paula sama zrobiła <3


kochane mają zapiecie :D thumbs up!




brrr, zimno, chociaż na polu pewnie +20... 
ale ze mnie chorowitek ;) syrop babcinej roboty wypity, może coś pomoże :D

a teraz placki z mąki kukurydzianej i plotkara <3
puss :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz